Piątek z golem, remis w Lipsku

Krzysztof Piątek
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

W pierwszym środowym spotkaniu 28. kolejki niemieckiej ekstraklasy RB Lipsk zremisował na swoim stadionie z Herthą BSC 2:2. Trafienie dla gości zaliczył w tym starciu Krzysztof Piątek. Polak zameldował się na boisku w 71. minucie.

Czytaj dalej…

Ostatnie wyniki w wykonaniu Byków i Starej Damy sprawiły, że batalia na Red Bull Arenie zapowiadała się arcyciekawie. Gospodarze stanęli przed szansę dogonienia Borussii Dortmund w ligowej klasyfikacji. Z kolei berlińczycy mieli nadzieję na odniesienie swojego trzeciego zwycięstwa z rzędu.

Przyzwoita Hertha

Niestety dla polskich kibiców zawody w Lipsku na ławce rezerwowych zaczął reprezentant Polski w osobie Piątka. Byłego napastnika AC Milanu z wyjściowego składu stołecznej drużyny wygryzł po przerwie z powodu pandemii koronawirusa Vedad Ibisevic. Na dzisiaj nic nie wskazuje, aby to się wkrótce miało zmienić.

W pierwszej części meczu po niezłym starciu mieliśmy wynik 1:1. Szczególnie z dobrej strony pokazywała się jednak Hertha, ale podopieczni Juliana Nagelsmanna mieli chęci, aby stłamsić rywala. Wynik spotkania otworzył w dziewiątej minucie Marko Grujić. Z kolei do wyrównania doprowadził w 24. minucie Lukas Klostermann.

“Jedenastki” też trzeba umieć wykorzystać

Tymczasem po ponad godzinie gry skomplikowała się nieco sytuacja gospodarzy, bo w 63. minucie z powodu drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki plac gry musiał opuścić Marcel Halstenberg. Team z Lipska nie odczuł tego zbytnio, bo w 68. minucie zdołał objąć prowadzenie po trafieniu Patrika Schicka, w czym swój udział miał Rune Jarstein.

Ostatnie słowo należało natomiast do Piątka, który wykorzystał rzut karny, notując swoje drugie trafienie w ligowym spotkaniu w koszulce Herthy. Do końca zawodów wynik nie uległ już zmianie. Tym samym bój z udziałem Byków i zespołu ze stolicy Niemiec zakończył się kompromisem. W kolejnej serii gier Lipsk zmierzy się z FC Köln, a Hertha u siebie zagra z FC Augsburgiem.

Komentarze